Liczba mieszkańców Milicza, którzy skorzystali z możliwości obejrzenia rozbudowanego Dziennego Ośrodka Rehabilitacyjno–Wychowawczego (DOR–W) przy ul. Kopernika mile zaskoczyła. W ramach drzwi otwartych zorganizowanych 17 listopada przez ośrodek przewinęło się blisko 300 osób.
Punktualnie o godzinie 16:30 DOR–W otworzył swoje podwoje dla wszystkich tych, którzy na własne oczy chcieli zobaczyć efekt trwającej rok rozbudowy. Chętnych nie brakowało. A ci, którzy przyszli mogli zobaczyć dosłownie wszystko – od korytarzy, szatni i pomieszczeń technicznych poprzez sale przedszkolne, klasy szkolne, łazienki, gabinety terapii indywidualnych, aż po salę doświadczania świata, salę do terapii metodą integracji sensorycznej i sali lustrzanej. Bardzo chętnie zwiedzano również cały dział rehabilitacyjny. Z podziwem patrzono na wyposażenie, nie szczędzono słów uznania, ale i pytań obecnym rehabilitantom.
Wbrew wcześniejszym przypuszczeniom ośrodek odwiedzili tego dnia nie tylko rodzice dzieci do niego uczęszczających, ale również „niezwiązani” z ośrodkiem ludzie. Przedział wiekowy był bardzo szeroki – od maluszków, które patrzyły na wszystko siedząc u swoich mam na ręku, po starsze wiekiem osoby. Młodzi ludzie – rodzice przychodzili wraz ze swoimi pociechami, które tego dnia mogły do woli korzystać z wyposazenia ośrodka. Śmiało wchodziły do kolejnych sal bawiąc się w nich zabawkami. Bardzo często do tej zabawy włączali się sami rodzice. Podziwiano wyposażenie, nowe meble, piekne, kolorowe sale, miłe oku łazienki, szatnie.
Nie trudno się też domysleć, że główną atrakcja dla baraszkujących dzieci była wizyta na sali doświadczania świata – łóżko wodne, kolumny świetlne, mozliwość ozdobienia swojego ciała fluorescencyjnymi pisakami i farbami oraz zobaczenia swojego świecącego dzieła (w odpowiednim oświetleniu), tablice świetlne, do tego muzyka, światła o różnym natężeniu i barwie, ściany z namalowanymi na nich wysokimi palmami, świecące, zmieniające kolory sznury światłowodowe – wszystko to sprawiło, że dzieci i … rodzice niechętnie wychodzili z sali. Równie trudno było dzieciom rozstać się z salą lustrzaną, gdzie każdy mógł poczuć się przez chwilę jak w podwodnym świecie (dzieki „pływającemu” łóżku wodnemu i sugestywnym fluorescencyjnym, po zgaszeniu światła, dekoracjom) i zobaczyć, jak wygląda z każdej strony ( dzięki wielu lustrom zamocowanym na ścianach).
Podobne, jeśli nie takie samo, oblężenie przeżywała sala do terapii metodą integracji sensorycznej. Podwieszone do sufitu drewniane łódki, hamaki, sznury do wspinaczki, stały się nie lada atrakcją. Rodzice musieli mieć oczy „dookoła głowy”, by nadążyć za swoimi pociechami. I oczywiście z najlepszej strony pokazały się również psy rasy husky, które na co dzień pracują z dziećmi w ramach kynoterapii. Zwrócono uwagę na bardzo dobrą jakość materiałów użytych do wykończenia budynku i samych sal, na pastelową kolorystykę wnętrz, elementy samego wyposażenia pomieszczeń – nowe meble, zabawki.
O miłe przyjęcie zadbali obecni na salach i w gabinetach nauczyciele i terapeuci na co dzień pracujący w DOR- W, dyrekcja ośrodka i prezes MSPDiON – Alicja Szatkowska. Drzwi otwarte zamknęły się o godzinie 20. Sądząc po wielu wypowiedziach zwiedzających i doświadczających, w pełnym tego słowa znaczeniu, można śmiało powiedzieć, że było to bardzo udane popołudnie, które przekonało wszystkich, że warto było podjąć się trudu rozbudowy, by stworzyć tak optymalne warunki do edukacji i rozwoju dzieci i młodzieży nie tylko niepełnosprawnej.
Ewelina Brodziak