Październikowe spotkania z jesienią nie byłyby w pełni zrealizowane, gdyby zabrakło ogniska i pieczonych kiełbasek. Wychodząc z tego założenia – uczniowie trzech klas (dwóch I-III i IV – VI) wraz z nauczycielami i opiekunami (Ewą Nowosadzką, Katarzyna Zakrzacką, Eweliną Brodziak, Stasią Loret, Iwoną Tempel, Mariolą Kozłowską i Beatą Cebulą; oczywiście nie mogło zabraknąć pana Mateusza Nowaka z gitarą i spiewem.) takie jesienne ognisko zorganizowali. Wykorzystali przy tym fakt, że jeszcze są w tymczasowej siedzibie mieszczącej się w Krośnicach więc na miejsce jesiennego biesiadowania wybrali bezpieczne i ogrodzone podwórko … pani Eweliny BrodziakJ, która mieszka właśnie w Krośnicach.
Po śniadaniu, zaopatrzeni w niezbędny prowiant i dobre humory, opuścili mury szkoły na rzecz świeżego powietrza i dobrej zabawy i przenieśli się w wyznaczone miejsce. Tam od razu przystapiono do działania – w ruch poszła gitara i zaraz na podwórku zrobiło się gwarno i wesoło. W międzyczasie zrobiono ciepłą herbatę, ułożono kiełbaski na ruszcie, a chętni opiekali swoje „śląskie” na wcześniej przygotowanych kijkach. Duże podwórko dawało pełną swobodę ruchu i zabawy. Huśtawki i piaskownica z pełnym oprzyrządowaniem w postaci wiaderek, grabek, łopatek i terkoczącej taczki szybko znalazły swoich użytkowników. I trzeba dodać, że wszyscy uczniowie wyglądali na bardzo zadowolonych. W przerwie na zabawę przyszedł czas na konsumpcję oczywiście. Świeże powietrze i ruch zaostrzył wszystkim apetyt, więc kiełbaski znikały błyskawicznie z porządnymi porcjami ketchupu. Potem jeszcze śpiewano przy ognisku – a przeróżne muzyczne życzenia uczniów wygrywał na gitarze p. Mateusz – od standardowego „Płonie ognisko”, poprzez poznane na zajęciach szkolnych piosenki o jesieni, po „Żono moja”.
Niestety już w południe trzeba było wracać do szkoły. Ale miłe wspomnienia tej udanej imprezy na pewno pozostaną w pamięci.
Ewelina Brodziak