"Czysta Dolina Baryczy
niepełnosprawni w służbie swojej małej ojczyźnie"
Projekt finansowany przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej ze środków Funduszu Inicjatyw Obywatelskich.
Autorzy:
Marcin Szatkowski, Grzegorz Wirchniański
Koordynator: Grzegorz Wirchniański
Terapeuci: Marzena Ratajek, Katarzyna Mielnik, Justyna Musiałowska, Aleksandra Trawińska, Malwina Trzeciak, Marcin Szatkowski, Grzegorz Wirchniański
Od września 2010 MSPDiON realizuje kolejny projekt poświęcony Dolinie Baryczy. O ministerialną dotację łatwo nie było, bo byliśmy jedną z kilkuset organizacji pozarządowych ubiegających się o dofinansowanie. A jednak udało się, na nasze przedsięwzięcie otrzymaliśmy blisko 65 tys. zł.
Co mogło przekonać ministerialnych ekspertów, do naszego projektu? Nie mamy wątpliwości, że jego największym plusem jest swoista wielowarstwowość. Projekt jest bowiem tak skonstruowany, że łączy w sobie aspekty rehabilitacyjno-terapeutyczny, ekologiczny, turystyczny, integracyjny, poza tym daje możliwość aktywnego i pożytecznego spędzania wolnego czasu i pozwala przełamywać stereotypy dotyczące środowiska osób niepełnosprawnych, no i pozwala się wykazać. Ale po kolei.
Nasz projekt ma formę weekendowych zajęć terenowych. Wymusza więc niejako ruch i aktywność. Ruch to najprostsza i najskuteczniejsza forma rehabilitacji, co w przypadku osób niepełnosprawnych bywa niezwykle istotne, a i zdrowym się przydaje. Nie są to jednak zwykłe spacery, bo te mogłyby się szybko znudzić. Aby uatrakcyjnić nasze zajęcia postanowiliśmy je bardzo urozmaicić. Organizujemy więc wędrówki, jeździmy wierzchem, bryczką, pływamy kajakami, organizujemy wycieczki autokarowe, o monotonii nie ma więc mowy. Stawiamy przy okazji na kontakt z przyrodą, bo terapeutyczny wpływ natury nie podlega dyskusji.
Ale ten kontakt jest znacznie pogłębiony, bo nie polega wyłącznie na kontemplacji i podziwianiu tego co piękne. Postanowiliśmy dać lokalnej przyrodzie coś od siebie. Przyroda daje nam wrażenia estetyczne, a my pomagamy jej wrócić do stanu naturalnego i odzyskać piękno jej należne. Przy okazji naszych wojaży sprzątamy więc na ile możemy. A jest co sprzątać, bo to co mieszkańcy Doliny Baryczy robią swojej małej ojczyźnie woła o pomstę do nieba. Śmieci, śmieci, śmieci nic dodać nic ująć. Zastanawia tylko to ile mieszkańcy Milicza i okolic potrafią zrobić, by pozbyć się starych mebli, sprzętów audiowizualnych, butelek, puszek, itp. Wjazd autem w leśne ostępy na pewno wymaga poświęceń. Cóż, pokutuje edukacja ekologiczna tak w szkole jak i w rodzinie, bo czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał. Niestety, okazuje się, że nawet ci, którzy uważają się za turystów, miłośników przyrody itp. też nie są w tym względzie bez winy, bo na szlakach turystycznych, w leśnych wiatach, na brzegach rzek, czyli w miejscach odwiedzanych głównie przez tego typu persony też bywa tragicznie. A prawdziwy miłośnik przyrody zna zasadę, w myśl której swoje śmieci zabieramy ze sobą. Cóż, my zabieramy ze sobą śmieci tych, co o tej zasadzie zapomnieli. I właśnie przypomnienie tego typu reguł jest kolejnym aspektem realizowanego przez nas projektu. Mamy nadzieję, że jeśli przyzwoity człowiek dowie się o tym, że sprzątały po nim osoby niepełnosprawne, którym na szlaku bywa zazwyczaj znacznie trudniej, dwa razy pomyśli zanim wyrzuci do lasu butelkę, telewizor, czy worek pełen odpadów domowych.
Nasz projekt ma również służyć integracji społecznej. Uczestniczymy więc w różnorakich akcjach tak promujących region, jak i mających na celu wsparcie lokalnej przyrody. Sprzątaliśmy Barycz w ramach szeroko zakrojonej akcji „Czysta Barycz” zorganizowanej przez lokalne organizacje ekologiczne i miłośników przyrody, współpracując przy okazji m.in. z lokalnymi szkołami. Bierzemy udział w imprezach organizowanych z okazji obchodów „Dni Karpia”, które są sztandarowym przedsięwzięciem promującym Dolinę Baryczy. Sadzimy drzewa w ramach akcji Dolnośląskiej Fundacji Ekorozwoju i Fundacji Doliny Baryczy „Sadzimy Dęby w Dolinie Baryczy”. To wszystko pozwala nam, mamy nadzieję skutecznie, łamać stereotypy dotyczące środowiska osób niepełnosprawnych. Czyż bezradna, skazana na cztery ściany, przestraszona osoba niepełnosprawna rzeczywiście jest taką, skoro robi to wszystko? Warto o tym pomyśleć.